Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zorgus
Dołączył: 24 Maj 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z SB
|
Wysłany: Pią 22:15, 25 Maj 2007 Temat postu: Próbki... |
|
|
Swego czasu żeby nie wyjść z wprawy w 10 minut pisałem ile tylko mogłem. Nie były to połączone fabularnie teksty a poprostu ćwiczenia. Oto pierwsze z nich:
"Doktor"
Doktor spojrzał na swoje dzieło. Wzruszył ramionami i sięgnął po duży gumowy młot pragnąc zniszczyć je i na części oddać do przetopienia. Odwrócił się już podczas wymachu. Czyjeś silne ręce wychamowały pędzący młot a ich właściciel stanął między doktorem a "cudownym wynalazkiem".
-Cóż to Alleniuszu? Posuńże się. Zniszczymy to i zabierajmy się do roboty. Mamy dużo do zrobienia.
-Nie. Profesor tego zniszczyć nie może. Nie pozwalam. To ma w sobie moc. Nie wolno! - wysoki murzyn, który interweniował w sprawie zniszczenia tworu Doktora Puhelca wypiął pierś co sprawiło, że stał się jeszcze większy i budził coraz większy szacunek.
-Ah! Ale co w tym wspaniałego? Wydaje mi się, że widziałem już coś podobnego. I to kilka razy. Każdy coś takiego może wymyślić. Naprawdę - zniszczmy to i zabierajmy się za następny projekt. Dostałem właśnie palny Reduktora Kolektorowego Czasowo-Zapłonowego.
-Ależ profesorze! - Alleniusz, który przez Puhelca uczony był już w liceum zawsze zwracał się do niego w ten sposób - Profesor nie wie co stworzył! Myśli pan, że gdyby można było coś takiego stowrzyć od ręki siedzielibyśmy teraz w tym zatęchłym pomieszczeniu? A historycy? No i oczywista! Bociany! One tu mają wiele do powiedzenia. Przecież to z myślą o nich tworzył pan tego Tkacza Materii Kontynentalno-Miedzywymiarowo-Czasowej.
-Tak! Oczywiście! Bociany bocianami ale za co wyżyję? Lepiej to cholerstwo wyrzucić i do jasnej ciasnej zająć się rzeczami ważniejszymi. - Puhelec nie zamierzał (jak zwykle) dać za wygraną. Wiedział, że około 40 lat różnicy wieku przemówi do Alleniusza i przekona go do racji Doktora.
-Jak tam profesor uważa. Ja mogę odkupić ten wspaniały wynalazek. Dam trzy razy tyle co profesor wydał.
-Bierz go. Tyle, że przyniesiesz mi ledwie tyle ile faktycznie dałem. Nie będę oskubywał mojego jedynego ucznia.
Alleniusz z uśmiechem na swojej twarzy o kolorze gorzkiej czekolady porwał ze stołu worek i delikatnie, na palcach podszedł do roboczego stołu profesora. Leżał na nim zdobiony żelazny kubek. A w środku był wszechświat...
"Statek"
Był ogromny. Pamiętam jak czubek wielkiego masztu okalany był przez gęste mgły. Sam maszt był niezwykle smukły, a ciemny kolor hebanowego drewna nadawał wrażenia stabilności. Pamiętam też, że na bocianim gnieździe - hen pod niebiosami - siedział jeden z majtków podśpiewując jakąś starą szantę ledwie słyszalną z poziomu pokładu górnego. W rytm "Morskich opowieści" przechadzałem się po liczącym ponad trzysta metrów długości statku. Od czasu do czasu przeskakiwałem zwoje lin grubych jak moje ramię i twardych niczym żelazna rura. Zastanawiając się jak zdołano chociażby zgiąć takie sznury zdałem sobie sprawę, że wolnym krokiem doszedłem na dziób. Dopiero wtedy - patrząc na linię brzegową - zdałem sobie sprawę, że statek ma ponad czterdzieści metrów wysokości. A najbardziej osobliwą częścią statku była załoga. Pełni życia mężczyźni pod wodzą kobiety - kapitan Rity Weethrow zwanej także Czarną Różą Pacyfiku - którzy w imię morza stanowiącego dla nich miejsce pracy, dom i ośrodek życia towarzyskiego, zadziwiali nie gasnącym temperamentem. Mimo, że opływają oni wody tego świata już od ponad dwudziestu lat - entuzjazm nie maleje w nich chociażby na moment. A najbardziej oddanym morzu i pani kapitan jest zapewne bosman Ottarus. Wyjęty spod prawa pirat ścigany w promieniu tysiąca mil od Australii trafił w końcu pod skrzydła młodej i niedoświadczonej kobiety, która potrzebowała osoby do opiekowania się odziedziczonym przez nią po wuju statku. Ale to już historia na inną opowieść...
cdn.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Nostradamus
Dołączył: 10 Mar 2007
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: (Z)abierzów
|
Wysłany: Nie 9:22, 27 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
1- niezłe, jak na 10 minut naprawde ,duzy + zakonczenie
2. Jak wyzej, tyle ze bez + za zakonczenie ;]
A tak swoja droga- jest juz temat o pisaniu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lisu
Początkujący rozkminator
Dołączył: 12 Mar 2007
Posty: 367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 16:48, 27 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Najpewniej teraz zajdzie pospolity grzech niezrozumienia mnie ale sie już przyzwyczaiłem. Chodzi o to ze pierwsze opowiadanie jest zajebiste jak na 10 min ale w chuj schematyczne i pełno podobnych w gazetach typu "SF Fantasy i Horror" albo "Fantastyka". Ja nie oceniam ja tylko mówię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|